Yardo Hibernal

niedziela, 18 sierpnia 2013

Norweskie wakacje cz. II Lillehammer

Nasz kucharz Tomasz przewidział śniadanie na godzinę 8.00, dlatego wstaję już godzinę wcześniej żeby zdążyć z poranną toaletą, na campingu są tylko dwa prysznice i robi się spora kolejka. Biorę szybki zimny prysznic i ustawiam się z menażką do kolejki po śniadanie. Posiłek był obfity i smaczny, dobry kucharz się nam trafił . Teraz jeszcze tylko zwinąć namiot i można ruszać poznawać atrakcje okolic Lillehammer.

nasza kuchnia polowa
Zaczynamy od dzielnicy Maihaugen gdzie znajduje się skansen z około 140 historycznymi drewnianymi obiektami oraz muzeum poczty.



Obejście całego skansenu zajmuje mi ponad dwie godziny, jest tyle ciekawych i pięknych budowli drewnianych że mój aparat pracuje pełną parą. Mam obawy czy karta pamięci którą zakupiłem przed wyjazdem starczy mi na cały pobyt, przecież to dopiero pierwszy dzień... ale chciałbym utrwalić wszystko co mi się podoba. Najwięcej czasu spędzam przy starych farmach, gdzie nadal hoduje się owce, kozy i konie.



Kolejnym miejscem które mi zabiera najwięcej czasu to odtworzona wioska rybacka nad malowniczym stawem z kilkunastoma mieszkalnymi i gospodarczymi budynkami z pełnym rybackim wyposażeniem.


Skansen ten to nie tylko same obiekty architektoniczne, to również ludzie ubrani w stroje z danych okresów, którzy prowadzą niektóre z domów i opowiadają historię tego regionu a także pokazują różne prace rzemieślnicze. Jest również szkoła z woźnym i jego nieodłącznym dzwonkiem, zabudowania wielkich gospodarstw, domy zamożnych a także kościół o konstrukcji słupowej i wiele innych obiektów.



Mógłbym tutaj spędzić cały dzień, a może i więcej...ale czas ucieka i trzeba ruszać zobaczyć inne ciekawe miejsca w okolicy. Kolejnym znanym i ciekawym miejscem jest oczywiście olimpijski kompleks sportowy wraz ze skocznią narciarską na której to latał nasz mistrz " Adaś".



Na koniec zostało zwiedzanie samego centrum miasteczka, które niewiele się różni od naszych górskich kurortów, jak wszędzie jest jeden główny deptak przy którym mnóstwo kawiarni, sklepów i straganów z pamiątkami, dziwnie przypominającymi te sprzedawane na Krupówkach ;)


Chciałem napisać że opuściliśmy Lillehammer wieczorem, ale bym skłamał bo wieczorów tutaj nie ma. W każdym razie ruszyliśmy w głąb Norwegii w jej bardziej górzyste tereny do miejscowości Otta gdzie założyliśmy bazę wypadową w góry na najbliższe dni.

moje M 1 w Otta
okolica campingu w Otta
Szybka obiado- kolacja przyrządzona przez naszego kucharza, co wieczorna dobranocka norweska omówienie planu na następny dzień i wskakujemy do śpiworów, rano pobudka już o 5.00 czeka nas pierwsze górskie wyzwanie Park Narodowy Rondane z kilkoma szczytami powyżej 2000 metrów.

Link do fotek ze skansenu Maihaugen
https://picasaweb.google.com/112312179743284627330/Maihaugen?authuser=0&feat=directlink

1 komentarz: